09 lipca 2014

potem jeszcze my pogrylowali, poznym popoludniem przyjechal jakis zawodowy camperowicz
pol placu wolene a ten dupcyngiel staje 1,5 metra za moja dupka




 Mlodzi przyszli w odwiedziny


 Pogoda jeszcze trzyma

 ale jak sie zerwala burza to juz nie bylo zartow ,


 Romus walczacy z kondonem na rowerki ,podczas burzy , lalo jak z cebra i duzy wiatr


 Moj somsiad dupcyngiel tez walczy , wczesniej zwrocilem jegomosciowi uwage coby odsunal te swoje pendzidla od mojego kampera, ale on naduty jak zaba , olal mnie, no nic.
nie minelo 5 minut jak nie pizdnie wiatrem , i jego jowejki polecialy na jego kampera.
A masz bucu.
Ale to nie wszystko , po burzy slonce , opalanko somsiad tez, wyprowadzil swoja leydy nad wode , ja poszedlem ,do Adka na browara .Wracam somsiada niet , kurde nie lubie takich niezapowiedzianych wyjazdow .
Ale patrze , jest , o kurde stana za Romkiem ,a tak pojechal ze zaslonil sat-antene .Ide do Romka , facio wysiada , i z usmiechem na pysku gada ,ze chyba zaslonil antene , no kurde to polska kultura kamperowania.dwa razy w ciagu jednego dnia , doj,,ac tak , najpierw u mnie teraz tu ,to nie przypadek widac ze facio ma nie rowno pod kopulka.

 Stawia rowery po wywrotce, przelecialy okolo metra w powietrzu tak wialo


 Czarne chmury nad pieninami

na drugi dzien  Poranek piekny ,ani sladu po burzy , tylko obity blotnik lysego naduwacza ,potwierdza ze wialo hahahah

co dzis bedziemy robic????


Brak komentarzy: