13 czerwca 2014


 
Czas na podsumowanie , Hiszpani,
W drodze na dol mialem mieszane uczucia , co bedzie ,jak bedzie , czy wytrzymam zdrowotnie , to bylo najwazniejsze , po moich krotkich wypadach kilka razy ladowalem w szpitalu ,wiec faktycznie mialem troche stracha.
Nie przed Hiszpania , ten kraj zaliczalem juz kilkakrotnie , ale czy dam rade w razie czego wszystko zalatwic , razem z lotem do szpitala do austrii , przy mojej chorobie mam 3 dni na znalezienie sie w szpitalu , potem to lopata.
Na poczatku relacji na blogu napisalem co biore ,co potrzebne , z tych najwazniejszych rzeczy , jakie baterie , latarki , butle , solary , I ewentualne jedzenie wszystko sie bardzo dobrze sprawdzilo.
W Listopadzie , na nastepna wedrowke wezme wiecej karmy , naszej , czyli polnocno -europejskiej.Takich rzeczy jak jakies tam fixy , czy porzadne zupy tego to tam nie ma .Sledzika tez trzeba wziasc , bo nigdzie nie dostaniesz a ciagle to ich jedzenie jest nudne. Bylem bardzo wdzieczny ludziom , ktorzy po miesiacu dali mi lub zaprosili na cos normalnego -naszego.
Co do Hiszpani , kraj bardzo , ale to bardzo przyjazny na wloczegi , specjalnie nie pisze zimowanie , bo ja nie zimowalem .Ja jechalem , czasem tylko kilka metrow dalej , ale jechalem , nie stalem tygodniami I miesiacami na betonowych platzach ,patrzac w niebo bez zastanowienia co bedzie jutro.
Ciagla walka o wszystko , zakupy , wode, gas , dlaczego walka , ktos sobie pomysli ooooo udaje bohatera – nie udaje , inaczej jedzie sie we dwoje , inaczej jedzie sie w dwa kampery , a inaczej samemu .Tu musisz sie starac sam o wszystko.I udalo sie pomimo moich licznych wycieczek rowerowych ,czasem I calodniowych , nie zostalem obrobiony , przy moim spaniu wszedzie , w wiekszosci dalej od ludzi na roznych pustkowiach , nie zostalem napadniety,uspany gazem, czy okradziny .
Raz tylko wysmarowano mnie ketschapem , pod MC Donaldem , to kurwizna , po zaschnieciu nie szlo umyc .Nawet pod cisnieniem z proszkiem na stacji ta cholerna chemia nie chciala sie odkleic od powloki samochodu .
Spotkalem jak juz pisalem , roznych ludzi , sam tez od nich wiele sie nauczylem , na takim czyms (wloczedze), nie jestes GURU , ciagle sie czegos nauczysz.
Ale wszystko malymi kroczkami, z nacji poznanych , najwieksze brudasy I skurwysyny to Tulipany I Angole , Zostawiaja wszedzie brud , gowna , sa bezczelni.Zaraz za nimi ida belgowie , to Cyganski narod , udaja glupa, patrzac sie na ciebie, jak zwracasz im uwage , I tu nie chodzi o wymadrzanie .Poprostu narobia brudu , przyjezdzaja gwardiany I juz trzeba opuszczac platz , to znaczy ze mnie dotyczy .
Nigdy nie zaczynalem rozmowy z Holendrem , (po naukach Rene) , Tulipan ci powie nie rozumiem po niemiecku(ja nie gadam po holendersku)dopiero jak cos skurwiel potrzebuje , to sie szybko naumie gadac , a wiem ze prawie wszyscy sa niemiecko jezyczni , tylko jedna pare spotkalem co wiekszac slowek miala francuskich.
Potem ida inni, polnocni , Denemark, Norvay ,Finy , oni tez maja ciagle jakies problemy , moze to jest spowodowane tym ich piciem???
Faktycznie chleja na umor.
Niemcy to dla mnie nie problem , zawsze ich ustawialem pod komando, nie ma problemu z jezykiem , I jestem beszczelny , co mi sie nie podoba ,(a mam racje)to zaraz odpalam , poprostu nie owijam gowna w sreberko dlatego sa dopiero na tej pozycji.I czuja respekt .
Polacy na wyjezdzie hmmmm (to kolejna pozycja ) zalezy co maja I czy sa normalni.
Wiekszosc spotkanych , a policzyc ich mozna na palcach byli normalni , I przyjazni , czy to menele , czy busiarze , czy tez jezdzacy kamperami. Tu szczegolnie pozdrawiam , Bogusia z Malzonka , Mikolaja , Janusza , no I WOJTKA z Aska (Marokanczykow)
Ale tez mozna I spotkac takich jak tych w St,Tropez co jak przyjechali to mysla ze wsio ich(spotkalem juz takiego chyba z Gliwic w Bogacu co zaja 3 parcele jak przyjechal , na jednej kamper , na drugiej krzesla I zabawki a na trzeciej lozka polowe do opalania) nastepny to byl ten w La Linia na jeleniogorkich numerach .
A inni , pisalem juz o innych , teraz tez dostalem maila:
   “Witaj DAKOTA, Witaj Wloczykiju!!!!

Dopiero co powrocilismy w domowe cztery sciany. Po drodze, za Twoja namowa, kupilismy Hymera-Eribe integrala S 534. Pucujemy go w srodku i na zewnatrz i czujemy sie w nim jak w domu. Teraz czekamy na niemieckiepapiery(bo to Austryjak). Zapelniamy szafki i lodowke i juz czujemy zapach kolejnej wloczegi. Gdzie obracasz sie aktualnie, bo my musimy do Polski; konsekwencje posiadania domku bez kolek. 
Pozdrawiamy serdecznie i do szczesliwego kolejnego spotkania!
Asia i Wojtek z Sionia“
sa to bardzo przyjemne maile i wspomnienia.
Na koncu sa czesi, slowacy ,austraiacy (tych jest faktycznie malo), no i wlosi to sa narody bezproblematycznie nie sraja wyzej niz dupe maja.


Dosc o ludziach , teraz ceny , Hiszpania jest w porownaniu do wczesniejszych moich wycieczek krajem drogim , biora przyklad z innych noarodowosci , jezeli im jest dobrze ,dlaczego nam nie ma byc tez dobrze , wydoimy turystow.
Jedzenie jest na srednim poziomie cenowym , zabierac ze soba to faktycznie tak jak pisalem ,jakies fixy , I smakolyki , a reszta jest w tej samej cenie , co gdzie indziej, no troche drozej niz w austrii.
Diesel , 1,2 5 do 1,35 tez trzyma sie w normie , majac bak , na 90 litrow I karnisterki po 10 litrow nie maialem problemu , z tanim tankowaniem , poza tym naumiajac sie hiszpanskiego poznalem tez ich strony internetowe informujace o cenach paliwa I gazu, sa bardzo dokladne , I codziennie odswiezane , a wiec jest sie na bierzaca w danym regione , nigdy nie spotkalem sie z tym ze pisalo co innego , a na stacji byla inna cena.
Bagietki jedna 0,35 do 0,69, ale najlepsze sa w Mercadonie po 3 pakowane za 1,1 euro , tu nie chodzi o cene tylko o smak , te inne to takie maczne I ciezkie (ja tego nie trawie I mam bole brzucha)
Mieso -zeberka lade, takich w polsce np.nie ma 3,90 do 4,50 euro za kilo, ale czasem trzeba sie wyklocic bo pani pakuje ci w papier gowniane kawalki ( mialem dwie takie sytuacje ale ustawilem ta flondre do pionu I juz potem mnie rozumiala)Wtedy ze mna byla Mloda (Goska ) I od razu wali””” od kiedy ty sie wkurwiasz po Hiszpanielsku””” hahahah
Owoce , warzywa , jest to wszystko tanio drogie czyli normalne europejskie ceny I niech ktos nie mysli ze jak tu wychodowane to bedzie tanie ze zdrowe, chemi wala nieprzecietnie duzo .I nie ma roznicy czy sklep , czy markt , w sumie kupowalem tylko w sklepach, przynajmniej wiem za co place I ile , na marktach zawsze cie wyruchaja , jak nie na cenie to na kilach.
Ze staniem poza sezonem nie ma problemu ,dla tych chcaco -majaco pulowerkow tez sie znajda campingi , jest ich mnostwo ,ale prawie wszystkie zajete od pazdziernika do konca , a conajmniej do do polowy kwietnia.
Z gazem , tez nie mialem problemu na jednej hiszpanskiej butli do wymiany I na dwoch naszych (dolewalem gazu na LPG stacjach)obskoczy sie ,poza tam co tydzien , lub czesciej przyjezdza na kazdy platz wymieniacz z butlami.
To sa moje odczucia , nie wyczytane w przewodnikach i nie mam zamiaru z nikim na ten temat polemizowac .Na moj gust hiszpania jest pieknym krajem do takiej wloczegi , tam jest wszystko od lata do zimy , w 5 miesiecy , masz snieg ,slonce ,dobra i bardzo dobra pogode ,ale czasem wieje , ze pape z dachu zrywa.


teraz jeszcze kilka zdjec z Hiszpani , a jutro widzimy sie we Francji












Brak komentarzy: