11 kwietnia 2014

 Stare miasto w Tarifie
 warownie w centrum
 ladne budynki
 i zas warownia , tu to sie musieli napierdzielac skoro tak wszystko obwarowane
 i te waskie uliczki ,rowerem nie pojezdzi ,bo mozna isc na czolowe z czlekiem wychodzacym z zarogu
 wjazd na port i kontrola celna
 ceny ,przeplyniecia
w innym biurze campery od 200 do 230 z 2 pasazerami
 a czestotliwosc jak autobusow podmiejskich



 no i plaza
Wieczorkiem pogadali my, podczas spaceru , widze wiedenskie numery , podszedlem pogadalem ,juz nastepni znajomi , ale stoje z boku mnostwo samochodow ,a moim Hotelem nie tak prosto sie gdzies wcisnac, no nic poczekam do nocy jak napaleni KITOWCY pojada samochodami osobowymi , bo ze campery odjada nie mam co liczyc. Zas spacer ,i wyczuwanie , no I nasteni ,znajomi , jest miejsce , ale stojacy Bus musialby sie przesunac o jakies 2 metry do zaparkowania , pogadalem przyjemni ludzie , niemcy , przesuneli swojego blaszaka, inni pomogli pchac ,bo nie odpalali.Wcisnalem sie w dziure nie duza wieksza od mojego auta.Stoje , no no robimy wieczorek rozpoznawczo zapoznawczy.
Niemcy , austriaki, polaki ,niemieckie (bo Joaska I Wojetek sa na niemieckich blachach , I tam tez mieszkaja)no I ja .
Trawalo to calkiem dlugo chyba do drugiej w nocy , ale nia ma sie co dziwic tu slonce zachodzi teraz o 21, 30.
Austriaki, Alf I Kristofer( po 30 lat)i pies jada busem campingowym T 4 , pracuja jako socjalini opiekunowie , przy ludziach mocno niepelnostprawnych ,a wiec mamy wspolny temat do gadania, mniej wiecej ta sama branza co I ja przed emerytura .
Niemcy to Uli I Kai, I ich dwa piesy , Leo I Sara, cwaniaki.Tez pracuja po pol roku a potem w droge ,oni serfuja .
No I Joaska I Wojtek, on pilot samolotowy, ma na tym konika, a Joaska nie wiem ,nie dopytywalem sie az tak dokladnie, Wojtek kazal sie szukac na googlach pod “alelot”.Znajdziemy

Brak komentarzy: