22 marca 2014

 Od rana targ w Esteponie , no moze nie rana my byli 0 9 rano a oni dopiero zaczynali rozkladanie.
Od razu stwierdzilem ze maja sexualne podejscie do roboty
 do wasserwagi i centymetra ta pani ustawia sparagowke
 przez pol nocy ta latarenka puszczala do mnie oko, potem sie wku....lem i obrocilem na drugi bok
 w sumie wszedzie czysto
 i apartamentow tez maja tu mnogo
 
Po Esteponie, w sumie maly miasteczko, port taki sobie nie ma co wiele zwiedzac ,odpalili my wydechy I dalej w kierunku Gibraltaru.
Najpierw szukanie miejsca , nie takie proste ,wszystkie miejsca jakie znam , koordynaty jakie mialem juz nie istnieja, a wiec wachanie wszystkiego.Tak pisze Gibraltar bo to jest slowo znane , naturalnie my nie w Gibraltarze tylko w La Linea, jeszcze po hiszpanskiej stronie.Po odpaleniu pedzidla , I malym rekonensansie , stwierdzenie, TANKOWANIE juz sie nie karkuluje cena co do kilku centow taka jak I w chiszpani.Papierosy poszly przez 3 lata o 250 % do gory ,ale jeszcze sie oplaca , w hiszpani poszly tylko o 200%, tylko hahahahahah.
No wiec po rowrowej wycieczce I zakupach , wypakowanie towaru I z powrotem na ziemie Elki , ale juz z prezeska I piesem.
Pies narzuralnie pokazal caly szacunek do korony I osral ziemie krolewska, nie wiem co powie ten nowy prinz DZORDZ na takie zachowanie mpjego Pizdusia.






Brak komentarzy: