11 stycznia 2018

No i zaczelo sie , od teraz szukam wody pod lowienie i aby dziewuchy mialy dojscie do playowania










 tu znaleslismy fajne miejsce ja sobie porzucam ,a reszta brygady moze dupsko poopalac , o moczeniu nie ma co gadac bo woda zimna





 pies naturalnie patroluje cala okolice


a molo jest dla mnie bardzo interesujace , zakupilem nawet zizulki

do lowienia



 oooo wlasnie na tych wypustach kamiennych sobie porzucalem




 dobrze ze Mloda siedziala w okolicy campera , wjechal tym autobusem i uszkodzil dwa campery przed naszym go zatrzymali , karwa , ciulas nie wiedzial ,ze zachodzi przy skrecie


 no i pierwsze efekty sa
ciesze sie jak cholera , ale do polowu w morzu nie potrzeba zadnej techniki

tam sie ryby same nadziewaja





 bylo tego cos kolo 15 stuk ,

hurrrrraaaaaaaaaaaaa jestem rybakiem




 obczailismy taki platz miejski do grilowania w cieniu(bo prazy jak cholera)
no i do roboty





 nie ma to jak cos samemu upolowac

hahahhaahhaahahah
 Naturalnie uczta jak cholera


no i wpadlismy , pies kocha rybki , potem juz wiedzielismy ze z grila woli bardziej niz gotowane



 nie dala chwili spokoju

Mloda musiala jesc z pieskiem




 i tak , pierwsza uczta wedkarska sie skonczyla ,


troche sie naumialem , ale caly czas podgladam tych co siedza i lowia , co maja , jak to robia , a nawet przychodza i pomagaja we wiazaniu chaczykow

no bo ja zielony w tym temacie





Brak komentarzy: