13 kwietnia 2017

Dzisiejszy etap jest niezbyt dlugi , jeno do Antonio


a wiec Gines/Sevilia do Montejaque



 wyjechalem troche za pozno , wiec i ruch jest na maxa







 i zas ten cholerny mosteczek





 tutaj w kazdym razie wyczailem zlom dla starych gruchotow ,

tylko dostawczaki , czyli i dla camperow starych baza




 jakies 30 kilosow od Sevilli na poludniowy wschod






 stracznie wieje , az autem rusza








 i zas dojezdzamy do gorek




 na rozdrozu , dylemat do celu mam 7 kilosow , ale ta droga jeszcze nie jechalem , druga z nawigacji pokazuje 37 , ktora wybryc?????



 wybieram krotsza



 niech to szlag trafi , odmawiam Maryjki coby nikt z naprzeciwka nie jechal








 ja juz tu bylem od drugiej strony wozil mnie Antonio ,ale osobowka , nie wiedzialem ze to ta droga ,, tu spadl autobus w przepasc wtedy zginello 49 osob







 tu troszke szerzej



ale dojechalem mialem szczescie , tedu juz nie bede jechal


Brak komentarzy: