29 października 2015

W niedziele wieczorem dojechal Edzik , jakis taki wycienczony ,nie wygladal na zadowolonego po tym spedzie ,,,,,,,,, posiedzial jeno chwileczke z nami i poszedl do domu, kapac sie i  spac , my jak zwykle przy ogniu pod wiata , To i my  wraz z Mikolajem poszli my do swoich zajec ,,,,,, czerwone vinerko czekalo na nas ,,,,,,,,


Rankiem wstali , poakowanko w Krakowie podobno snieg pada , a Mloda ma jeszcze letnie opony wiec nie ma co w droge do chalupy trzeba zas sie pobadac i dowiedziec co gada slodycz ma





 wypakowali my wszystko w tym roku juz do Najjasniejszej nie zawitam , wiec i zakupy byly spore , potem Mloda wziela sie za pieczenie ciastkow bezcukrowych ,


 wyszlo toto calkiem calkiem


 a ja ????? robota czeka , Wojtek chce nowe auto to juz trzecie w tym roku co mam zalatwic

dwa juz sa , a za to sie biore ,
oni wszyscy czekali az wroce z Hiszpani na mnie ,,,,,,
dobrze wiedza ze ja wyciagne nawet to biale z oka handlarzom,hahahahahah

Kiedys kolega jak kupowal campera powiedzial ze ma lepszych niz ja


no ciekawy jestem

w koncu auto zamowione bedzie w lutym , a cena???

27 900 z 34000 euro , Wojtek powiedzial ze lepszego nie zna w tych sprawach



 zas cholerna robota Mloda musi dostarczyc towar to Agrany to fabryka cukru , chcieli nawet za darmo dac taki prezent swiateczny  100 kilo ,a mnie po cholere cukier , ja ma dosc , nie wiem co ze swoim robic
podziekowali my








Robota u nich wre , teraz sezon , a smierdzi jak cholera ,,,,,,,,,,,

Brak komentarzy: