16 sierpnia 2015

Posiedzielismy faktycznie jeszcze dwa dni , nic wiele sie sie dzialo, spokoj , tylko w nocy statki dawaly troche w dupsko , ale i tak bylo cicho stojac przy samym Dunaju , do Austrii nie moga wplywac glosnoburczace , zostaja w Bratislawie







 Wieczorem dojechal jeszcze jeden  niemiec , postawil sie miedzy nami i woda , ot kur...wa i u nich zdarzaja sie mendy , cos tak postapil jak ten w sromowcach "slonzak"

w sumie bylo mi to na reke bo odglosy statkow wylapywal jego camper , ale tak sie nie robi





to on , poza tym miejscowi czesto przyjezdzaja na spacery i parkuja nad woda , a to niefajnie wyglada jak sie im wpierdziela w parade



 tu playa , nie ma zakazu ,dla pieskow



Tequila na polowaniu na przyjaciela
tego bialego







i szal przedsniadaniowy , trudno ja bylo utrzymac przy camperze
juz wyobrazam sobie co to bedzie w Hiszpani w zimie




rankiem pustki , tylko ludzie z pieskami , ,,potem byl jeszcze flochmarkt , pies wybral sobie pluszaka za 0,50 centow

bedzie miala co robic

Brak komentarzy: