10 maja 2013



9-11.05

Berhardstal- dojechalem ja, a po poludniu dojechal i Geri z piesem.
Bylo wsio spokojnie ,ale psik geriego na linie atakowal  spacerowiczow ,wiec co tu duzo gadac , przyjechal jakisik kokot z magistratu i dawaj po nas , no i trza bylo zwijac obozowisko.Ale rano dojechalo reszte towrzystwa i w swieto zrobili my grila , i bylo fojowo,zostalem tam do piatku poludnia.
Tereny i jeziorko piekne ,ale nie przygotowane to turystyki.

Brak komentarzy: