22 listopada 2017

Pogoda nas nie rozpieszcza, nie jest opalajaca , wiec siedzimy z Portugalczykami


oni lowia rybki a my sie przygladamy





 takie cus tyz mozna zlowic



 Piesio tak sie zakochal w wolnosci ze wyskoczyl przez okno i zlamal noge


nie nasz naturalnie

potem szpital , rentgeny 120 € w dupie , gips i po zabawie









 krecimy sie po okolicy chledajac jakiegos dobrego miejsca

do stania
mam namiary ,ale tam jeszcze nie chcemy jechac











 tu my znalezli ,dzienne stanie ale ok , do playa niedaleko ,a robi sie cieplo


 pies zadowolony , bo nie na linie ,a i do wody niedaleko

 jeno troche towarzystwo nieodpowiednie , ciagle najarani , smierdza jak cholera















Na wieczor zas w okolice miasta coby nie wpadac w oko , Przy playa mozna bylo zostac , ale tu sie GNR nie pierdo,,li i pukaja w nocy ,a my chcemy sie wyspac , a nie byc budzonym w nocy , ot taka tu ichniejsza kultura


Brak komentarzy: