30 kwietnia 2017

Datowo robie 10 dni przerwy pomimo iz dale jazda idzie , duzo odwiedzin, malo czasu na pisanie

 tu musimy zajechac


 ale narazie za Estepona , zakupy, tankowanie wody ,





 na wieczor zas jestesmy wszyscy razem , ale nie obylo sie bez problemow

przy tankowaniu spotykamy Bogusia ,
zajezdza Dominik z przyczepa i ja i stacjia pelna , ludzie sie wkurwiaja bo blokujemy wszystko , a tankujac wache , tankujemy i wode , wiec to trwa troche

teraz najlepiej widac , co to znaczy jazdy w "karawanie"

ja tam wole sam i obywa sie bez problemow


 na wieczor jeszcze impreza , ,



 Rano chlopcy wstaja i jada motorami na Gibraltara ,a campera zostawiaja z nami
,,,wybilem im z glowy , jechanie tam samochodem i parkowanie


posluchali bez gadania


 a my robimy playowanie


 dojezdza jeszcze szwajcar , zawieramy znajomosc , potrzebuje pomocy

nie dziala woda i grzanie ,a lodowka to tylko czasami .

Bierem sie za obzieranie , no moge zrobic , ale trzeba rzeczy zakupic ,wiec jedziemy do Brico i do chinczyka

na drugi dzien robimy wszystko nowe , ale grzania nie dajemy rady odpalic , trzeba by wyjac trume ,a na to nie ma czasu , on jedzie do Maroco ,

juz tam jest ugadany na spotkani e

za robote dostajemy 3 flachy wisky

oj bedzie sie dzialo





 dojechali jeszcze Dunczycy , tym osobowym ,w drdze sa 2 miesiace




 zbliza sie weekend wiec lodki wyplywaja



 a i upierdliwi goscie przyjezdzaja , dra mordy jak cholera


nie wiem czy nas suka nie przegoni

 jak zwykle to karwa "angole" prostacki narod



po dwuch dniach chlopcy jada dalej , a na 4 dzien to i my sie pakujemy , szwajcar tez wyjezdza ,


Brak komentarzy: