27 października 2014

Na weekend wybralem sie do polski
taki maly dwudniowy wypad do Edzika
male zakupy tego co jeszcze moge potrzebowac i nazad do Wiednia



 Edzik glowny organizator imprezy czujnym okiem kontroluje wszystko


 a moja dupcia prowadzila mnie gdzies botanika


 przez pola , przez lasy


 na czeskiej autostradzie tylko czasem mozna rozwinac szybkosc , reszta drogi to budowy, i ograniczenia

bylem glupi ze kupilem vinietke.

 Marceli zbudowal zabawke
z naszych oproznionych puszek



 a Grazka to wykorzystala ,jako przyrzad do zabawy

no i byl taniec na rurce


ale zabawy mieli wszyscy i starzy i mlodzi

w sumie to mial przyjechac Mikolaj ,ale cos sie tam jemu popiepszylo z drogami , nie dziwie sie , po wylewie i ucieczce ze szpitala , wiec i myslenie jest troche inne



Brak komentarzy: